Ze spisu treści
- Czym jest dobroczynność
- Klęski jednoczące społeczeństwo – powodzie, epidemie, wojny i powstania
- Instytucje i organizacje dobroczynne – bractwa, przytułki, towarzystwa
- Placówki medyczne i opieki paliatywnej – szpitale, zakłady dla przewlekle chorych, domy starców
- Placówki wychowawcze i opiekuńcze – szkoły, przedszkola i żłobki, sierocińce, zakłady przysposobienia zawodowego
- Placówki naukowe i kulturalne
- Organizacje sportowe i zdrowotne – zwolenników uprawiania różnych dyscyplin sportowych, zrzeszające propagatorów zdrowia
- Przedsięwzięcia powstałe z inicjatywy społecznej – cechy rzemieślnicze, organizacje zawodowe, organizacje branżowe
- Przykłady ufundowanych świątyń
- Pomniki powstałe ze składek i fundacji społecznych
- Poczet społeczników – biogramy wyróżniających się społeczników i filantropów – od najdawniejszych czasów po współczesność
- Kalendarium
- Zestawienie źródeł
O Wydawcy:
Istniejąca przez wieki Warszawa, po wielekroć najeżdżana zbrojnie, okupowana i okradana, nawiedzana przez zarazy, powodzie, pożary, jednoczyła się, organizowała i wspierała. Jak to w jednym z rozdziałów tej publikacji, o „jałmużniku Warszawy” księdzu Baudouinie jest napisane: „w Warszawie już nie azjatyckiej ale jeszcze nie europejskiej”, potrzeb i osób potrzebujących nie brakowało.
Ci, którzy dali początek ruchowi społecznikowskiemu, pomagali nade wszystko sobie, wzajemnie się wspierając, tworząc liczne zgromadzenia zawodowe – czyli cechy rzemieślnicze. Nie tylko dbali o interesy swojej branży, ale także o dobro miasta i jego mieszkańców, na przykład walcząc wspólnie z pożarami. Dobry przykład nie tylko, że należy, ale także, iż zdecydowanie trzeba pomagać, dali ci, którzy do tego miasta, jak do ziemi obiecanej z innych części Europy zjeżdżali. Dzieląc się swoimi doświadczeniami i nierzadko szybko zbitymi fortunami, zakładali organizacje zawodowe i pomocowe, budowali siedziby instytucji dobroczynnych, a następnie łożyli na ich utrzymanie. Najwięcej przejawów warszawskiego społecznikostwa objawiło się w czasach zaborów i powstań, kiedy porzucone i zaniedbane miasto zdane było tylko na swoją łaskę. Obchodząc niekorzystne przepisy narzucone przez zaborców i okupantów, zakładano instytucje i organizacje, towarzystwa i stowarzyszenia, budowano szpitale i placówki opiekuńcze, wznoszono gmachy użyteczności publicznej oraz stawiano pomniki bohaterom narodowym.
Pośród całego legionu darczyńców i filantropów, których umiemy dziś wymienić z imienia i nazwiska, istnieje niemała rzesza bezimiennych dobroczyńców, którzy budowali świątynie, fundowali szpitale oraz zakładali cmentarze. Wiele zawdzięczamy urzędnikom miasta i jego kolejnym prezydentom, którzy, nie bacząc na mizerię środków, sięgali do własnej kieszeni. Dzisiaj przy okazji przytaczania dziejów budowy tej czy innej instytucji charytatywnej, nikt ich już nawet nie wymienia. A przecież, gdyby nie ich przychylność i wsparcie owych dokonań by wcale nie było.
(Rafał Chwiszczuk)
- stron 158
- Wydawnictwo Fundacja Cultus, 2010 r.
- ISBN 978-83-62679-00-3
- miękka okładka
- stan: bardzo dobry
(Reg 1C)

ISBN | 9788392390374 |
---|---|
Wydawnictwo | inne |
Tytuł | Krutynia Szlak Wodny. Ein Wasserweg |
Okładka | twarda |
Typ publikacji | album |
Autor | Wojciech Kujawski |
Nośnik | książka papierowa |
Rok wydania | 2012 |
Język publikacji | polski |
Gatunek | Literatura podróżnicza |
Liczba stron | 448 |
Wysokość produktu [cm] | 16 |
Szerokość produktu [cm] | 22 |
Stan | Nowy |